Ostatnie recenzje

Inni już sklejają, a do mnie dopiero (albo już) trafiły dziś moje zamówione preorderem Jaki-1b Arma Hobby. Dziękuję przy okazji Armie, że i tak znalazłem się w pierwszej turze wysyłkowej i mogę już cieszyć się posiadaniem spełnionego marzenia. O modelu napisano już w recenzjach tak wiele, że chyba niewiele jestem w stanie dodać. Patrzę na ten model kompletnie bezkrytycznie, ponieważ jestem z tego pokolenia, które wychowywało się na starym Jaku-1M z "Plastyka". Do dziś pamiętam ten dzień, kiedy będąc w Bydgoszczy zasuwałem do sklepu CSH na końcu dworcowej (licząc od dworca oczywiście) aby kupić model Jaka-1M, nowości w skali 1:72, o której czytałem wcześniej w Skrzydlatej Polsce. To była jesień 1978 roku i byłem najszczęśliwszym dziesięciolatkiem na świecie, kiedy otwierałem pudełko, brałem do ręki zielone wypraski i czułem ten specyficzny zapach tworzywa... Potem było wiele jeszcze tych Jaków, które przerabiałem na Jaki-7, Jaki-9, Jaki-3 a nawet coś w rodzaju Jaka-11 (silnik pożyczony od Ła-7 z KP). Potem z biegiem lat odkrywałem jak słabym modelem był ten zestaw Jaka-1M, potem dowiedziałem się, że to w zasadzie Jak-1b a nie jakiś Jak-1M, a przez kolejne lata snułem tylko marzenia, aby jakakolwiek firma podjęła się zadania wydania nowego zestawu tego samolotu w 1:72. Musiałem poczekać 41 lat. Ale warto było. Po spełnieniu się jednego marzenia w postaci nowego PZL P-11c z Arma, pomyślałem wtedy, że właśnie ta firma powinna wydać nowe opracowanie Jaka-1b, bo na pewno zrobiłaby to lepiej, niż mogę marzyć. Prowadziłem niestrudzenie kampanię agitacyjną na FB, sugerowałem, że chociażby dzięki sentymentom mojego pokolenia modelarzy będzie niezła sprzedaż i UDAŁO SIĘ. Oto jest nowiutki Jak-1b z Arma Hobby! Moje marzenie spełnione! Deklarowałem, że kupię z 10 sztuk. Na razie mam 6, bo skorzystałem z okazji kupując w przedsprzedaży, gdzie do każdego zestawu z zamówionych trzech "Expertów" dodano mi po jednym komplecie ramek. Poczekam jeszcze na inne wersje malowań i pudełek i na pewno jeszcze cztery zakupię. Bo mam szalony głód tego samolotu, a mając teraz przed nosem wypraski i podziwiając subtelność linii, kształtów i sylwetki morda śmieje mi się od ucha do ucha z radości i czuję się, jakbym znów miał 10 lat. Czy to koniec moich marzeń? Nie. Z sentymentu chętnie kupiłbym nową edycję RWD-14 Czapla a już do pełni szczęścia wystarczyłyby mi Jak-9M z 1 PLM Warszawa. Można oczywiście doszukiwać się mankamentów w tym zestawie z Jakiem-1b, znajdą się. Można też grymasić, że nie takie podziały, bo wolałbym inne, a może to czy tamto można było inaczej. Tylko że takie marudzenie zawsze będzie skrzywione naszymi własnymi, jakże indywidualnymi nawykami modelarskimi. A model wtryskowy idzie do masowej produkcji i sklejać będą go różni modelarze, niekoniecznie z takim samym sposobem widzenia tematu, jak my. Dlatego ja uważam ten model za najlepszy jak dotąd model Arma Hobby. Nie wiem, co będzie następne, ale życzę sobie, Armie i nam wszystkim nie mniejszych sukcesów, jak ten Jak-1b! To mówiłem ja, samolociarz amator, bo okrętowiec na serio.