70051 Nakajima Ki-84 Hayate Expert Set
- 70051
- Producent: Arma Hobby
-
Dostępność:
Niedostepny
-
Historia ceny
- Rodzaj: Model samolotu
- Materiał: plastik
- Skala: 1/72
Model samolotu Nakajima Ki-84 Hayate w wersjach Ko lub Otsu w skali 1/72.
W zestawie kupisz taniej
93,19 zł
Potrzebujesz więcej informacji i inspiracji na temat tego modelu? Zajrzyj do sekcji artykułów z dokumentacją i przykładami sklejonych modeli w serwisie armahobbynews.pl link.
Model plastikowy samolotu Nakajima Ki-84 Hayate w skali 1/72, nowe formy, zestaw ekspercki z akcesoriami.
Zawartość zestawu:
Zestaw zawiera części potrzebne do zbudowania jednej miniatury samolotu Nakajima Ki-84 Hayate w wersjach Ko lub Otsu w skali 1/72:
- części plastikowe
- elementy fototrawione
- kalkomania z 6 opcjami malowania i oznakowania (Japonia)
- maski do kabiny i kół (kabuki)
Warianty malowania i oznakowania:
- Ki-84 Otsu (uzbrojony w 4 działka 20 mm), 104. Sentai, baza w Ota, Japonia, sierpień 1945 r.
- Ki-84 Ko o numerze seryjnym 1446, 2. Chutai 11. Sentai, Filipiny, przełom 1944/45 r.
- Ki-84 Ko, 10. Rensei Hikotai (10. Dywizjon Szkolenia Operacyjnego), porucznik Takata, Japonia, wiosna 1945 r.
- Ki-84 Ko dowódcy 3. Chutai 47. Sentai kapitana Hatano, formacja Obrony Japonii (Hondo Boei Butai), Narimasu, Japonia, luty 1945 r.
- Ki-84 Ko, 57. Shimbu-tai, baza Mijokonojo na Kiusiu, Japonia, okres walk o Okinawę, maj 1945 r.
- Ki-84 Ko, 2. Yuso Hikotai (formacji dostarczającej samoloty do jednostek frontowych) w ramach Rikugun Koku Yuso (Dowódctwa Formacji Dostawczych Lotnictwa Armii). Latem 1944 r. porucznik Shuho Yamana przeprowadził ten samolot z lotniska zakładów Nakajima w Ota do bazy w Sajgonie.
Recenzje online:
Historia Ki-84 Hayate
Myśliwiec Nakajima Ki-84 Hayate (Wichura, aliancka nazwa kodowa Frank) nieodmiennie wzbudza przyspieszone bicie serca modelarzy i miłośników walk na Dalekim Wschodzie. Trudno się temu dziwić, skoro mamy do czynienia z klasyczną azjatycką pięknością. Choć samolot zadebiutował późno (pierwsze starcie z jego udziałem miało miejsce nad Yochow w Chinach, 28 sierpnia 1944 roku), szybko i ciężko zapracował na swoją legendę.
Ojcem maszyny był słynny konstruktor stajni Nakajima, inżynier Yasushi Koyama - twórca bądź współtwórca takich ikon Lotnictwa Cesarskiej Armii jak Ki-27 Nate, Ki-43 Hayabusa czy Ki-44 Shoki. Koncepcja Hayate miała czerpać pełnymi garściami z cech swoich poprzedników, łącząc wszelkie ich zalety, jednocześnie minimalizując mankamenty. Biorąc pod uwagę, że lekkie, manewrowe Ki-27 i Ki-43 były zupełnie czymś innym niż szybkie i ciężkie przechwytujące Ki-44, stanowiło to niełatwe zadanie dla konstruktorów. Musieli się zmierzyć także z wymogiem przystosowania samolotu do misji myśliwsko-bombowych. W efekcie powstała maszyna szybka i odporna na uszkodzenia niczym Shoki, a jednocześnie niewiele ustępująca Hayabusa pod względem zwrotności. Nowością było poważniejsze opancerzenie chroniące pilota i samouszczelniające zbiorniki paliwa. Uzbrojenie w postaci dwóch działek 20 mm oraz dwóch karabinów maszynowych 12,7 mm (wersja Ko), a później czterech działek 20 mm (wersja Otsu), a nawet dwóch działek 20 mm i dwóch 30 mm (wersja Hei), było potężne nie tylko jak na japońskie standardy.
Choć maszyna ta była znakomita (co w pełni potwierdziły także intensywne powojenne testy w USA), przyszło jej jednak walczyć w niezwykle trudnych warunkach. Zarówno sytuacja strategiczna Japonii, jak i taktyczna poszczególnych oddziałów bojowych były już skrajnie niekorzystne. Archaiczny system szkolenia nie mógł podołać należytemu przygotowaniu pilotów i personelu technicznego. Na dodatek przemysł zmagał się z poważnymi niedoborami materiałów do produkcji, brakami w personelu, ustawicznymi bombardowaniami oraz serią fatalnych w skutkach trzęsień ziemi. Mimo to udało się wyprodukować blisko 3500 egzemplarzy Hayate, które zapisały wspaniałą kartę w historii japońskiego lotnictwa armijnego: Walczyły nad Chinami i Mandżurią, toczyły zacięte pojedynki nad Filipinami, broniły wysp macierzystych przed bombową ofensywą B-29 oraz rajdami grup uderzeniowych amerykańskich lotniskowców, osłaniały ugrupowania Kamikaze rzucane do walki o Okinawę, a czasem same brały udział w misjach samobójczych.
Opracował Jarosław Jaworski